AKTUALNOŚCI WRZESIEŃ 2022

Józef Grzegorz Kurek Honorowym Obywatelem Gminy Żabia Wola

W Żabiej Woli zapamiętali dobrego gospodarza. Pod koniec sierpnia w Gminie Żabia Wola odbyły się Gminne Dożynki połączone z jubileuszem 120-lecia Ochotniczej Straży Pożarnej w Żelechowie. Jednym z ważnych punktów tej podniosłej uroczystości było nadanie tytułu Honorowego Obywatela Gminy Żabia Wola - Józefowi Grzegorzowi Kurkowi. Tak - jest to osoba od 35 lat pełniąca funkcję włodarza Miasta i Gminy Mszczonów. Burmistrz Mszczonowa - w latach 1981-1988 był naczelnikiem tej gminy i tam rozpoczynał swoją karierę samorządową. Okazuje się, że po 35 latach - w uznaniu ówczesnych zasług i pracy włożonej na rzecz tej gminy - postanowiono uhonorować byłego naczelnika najwyższym tytułem samorządowym w tej gminie - Honorowym Obywatelem Gminy Żabie Wola i jest to - jak dotąd - pierwsze takie uhonorowanie w tej gminie.

- Panie burmistrzu dzisiaj mało kto pamięta, że swoją pierwszą pracę zawodową rozpoczynał pan w Żabiej Woli, a było to przed ponad 40. laty. Skoro ludzie tam mieszkający o tym pamiętają, to i w naszej rozmowie cofnijmy się w tamte lata...

- Po skończeniu Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, zostałem skierowany do pracy w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Osowcu w Gminie Żabia Wola - to był taki pierwszy staż zawodowy. W RSP przepracowałem niespełna rok, gdyż ówczesny naczelnik gminy - pan Kopeć, zaproponował mi pracę w Urzędzie Gminy w Żabiej Woli - na stanowisku kierownika Gminnej Służby Rolnej. Na tym stanowisku pracowałem około rok, a w gminie wówczas było zamieszanie w wyniku, którego został odwołany naczelnik gminy. Wtedy, a było to rok 1981, w Żabiej Woli - w Radzie Gminy większość mieli ludowcy z ZSL-u i to oni mieli wpływ na obsadzenie tego stanowiska, mając swojego kandydata. Byłem zaskoczony, kiedy podjęto ze mną rozmowy, abym zgodził się kandydować na to stanowisko. Długo się wahałem, ale po kolejnych spotkaniach postanowiłem być kontrkandydatem dla znanego ludowca. Wtedy - ku mojemu zdziwieniu - stosunkiem głosów 13 do 12 zostałem wybrany naczelnikiem gminy Żabia Wola. W tamtych latach byłem najmłodszym - niespełna 30-letnim naczelnikiem gminy w Województwie Skierniewickim.

- Były to lata szczególne, niespokojne politycznie, a z drugiej strony sytuacja kryzysowa doskwierała wszystkim. Nie było łatwo zarządzać niedoinwestowaną gminą rolniczą.

-  Rzeczywiście nie był to czas na spoczywanie na laurach, a jeśli ktoś chciał się utrzymać na stanowisku, to musiał wykazać się ciężka pracą i dobrymi pomysłami za zarządzanie. Podczas studiów na prestiżowej uczelni - SGGW brałem udział w programach, mających na celu przybliżenie studentom gospodarki rolnej w krajach Europy Zachodniej i patrzyliśmy, jak to robią w: Austrii, Francji czy Szwajcarii. Jeździliśmy tam, mieliśmy praktyki i poznawaliśmy ich rozwiązania, również w zakresie samorządowego zarządzania tamtejszymi gminami. Takie zachodnie metody zacząłem wprowadzać podczas pełnienia funkcji naczelnika w Żabiej Woli. Wychodziłem z założenia, że nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego - nie zważając na trudności - zmienialiśmy gminę Żabia Wola.

- Zatrzymajmy się w tamtych siedmiu latach. Skoro ludzie pamiętają te ówczesne przeobrażenia, musiało coś z nich pozostać do dzisiaj.

- Były to trudne czasy i nie jest to tak, jak w dzisiejszych samorządach, chociaż tez nie jest łatwo. Wtedy budżet gminy uchwalał wojewoda i trudno było się tam doszukać zbyt wielu środków na inwestycje. O wszystko trzeba było walczyć. Gmina była biedna, a podatki rolne niewielkie, nie mieliśmy żadnego przemysłu. Po pierwszym roku zarządzania gminą - zorientowałem się, że można zrealizować wiele przedsięwzięć, ale pod warunkiem, że zanim rozpocznie się starania o pieniądze - trzeba mieć gotową dokumentację na ich wykonanie. Wtedy wszędzie inwestycje ciągnęły się latami, ja postanowiłem robić to zdecydowania inaczej. Wtedy gmina Żabia Wola wykorzystywała każdą sytuację i wszystkie możliwości finansowe - tylko dlatego że byliśmy dobrze przygotowani do ich wykonywania. Priorytetem było to, że wszystkie zadania realizowaliśmy w bardzo szybkim tempie. Tak powstawały pierwsze sieci wodociągowe, radykalnej poprawie ulegały drogi. Chyba największym rekordem było wybudowanie w ciągu dziewięciu miesięcy Ośrodka Zdrowia w Żabiej Woli. Wtedy nikt w to nie wierzył, że to jest możliwe - ale tak było. W tamtych latach powstało bardzo dużo inwestycji, które do dzisiaj służą kolejnym pokoleniom mieszkańców tej gminy.

- Jak to było z tym dworkiem w centrum Żabiej Woli?

- Nie chwaląc się - spowodowałem, że te ówczesne ruiny nie zniknęły z powierzchni ziemi. Niemało trzeba było podjąć starań, aby ten obiekt został odrestaurowany i już od kilku dekad służy mieszkańcom jako miejscowy dom kultury. Do likwidacji była także Szkoła Podstawowa w Ojrzanowie i wtedy wraz z mieszkańcami podjąłem batalię o jej zachowanie i ona również dzisiaj świetnie funkcjonuje.

- Rzadko się w dzisiejszych czasach zdarza, aby po około 40 latach wracać do tamtych czasów i rozpamiętywać coś, co zostało dobrze robione i pozytywnie utkwiło w pamięci mieszkańców... Jak pan to wytłumaczy?

- Przyznaję, że zostałem bardzo mile, a wręcz szokująco zaskoczony, kiedy po tylu latach uznano, że trzeba wrócić do tamtego okresu i za ówczesne zasługi nadać mi tytuł Honorowego Obywatela Gminy Żabia Wola. Taki tytuł nadano po raz pierwszy w historii tej gminy... Myślę, że m.in. zostałem tak pozytywnie zapamiętany w gminie Żabia Wola za ówczesną skuteczność inwestycyjną, ale też z powodu pierwszych kroków samorządności, którą wdrażaliśmy w lokalnych społecznościach. Wtedy - w czasach gotowych rozwiązań i dyrektyw ówczesnej władzy - w Żabiej Woli, z pewnym wyprzedzeniem - stosowaliśmy zasady samorządowej demokracji, której oficjalnie wówczas jeszcze nie było. Wszystko, co robiliśmy było wykonywane z udziałem mieszkańców - to oni decydowali, co jest w ich środowiskach najbardziej potrzebne. Tak na tym terenie rodziła się nowa demokracja i samorządność. To była największa wartość dodana, którą tam pozostawiłem, ale też i przeniosłem na grunt Miasta i Gminy Mszczonów, gdzie w roku 1988 zostałem powołany na naczelnika, a później na burmistrza miasta...

Dziękuję za rozmowę.

Tadeusz Sułek

  • Zdjęcie: Burmistrz Mszczonowa z przedstawicielami władz Żabiej woli na scenie
  • Zdjęcie: Burmistrz Mszczonowa z przedstawicielami władz Żabiej woli na scenie

wstecz