Mszczonowscy Strzelcy podczas swego styczniowego pobytu na Ukrainie nie zapomnieli o odwiedzeniu Cmentarza Wojennego w Bykowni, gdzie spoczywają szczątki blisko 3500 polskich obywateli z tzw. Ukraińskiej Listy Katyńskiej, zamordowanych w kijowskiej siedzibie NKWD. Polski cmentarz sąsiaduje z miejscem upamiętnienia Ukraińców, którzy także stali się ofiarami komunistycznego terroru.
Sosnowy las, w którym odkryto doły śmierci dziś okrywa cisza, którą niekiedy rozprasza jedynie dźwięk dzwonu pamięci, jaki rozkołysany zostaje przez pielgrzymów, nawiedzających tą ziemię - uświęconą ludzkim cierpieniem. Drzewa przewiązane wstęgami w barwach narodowych Polski i Ukrainy są jak drogowskazy, doprowadzające do cmentarzy pomordowanych obu narodowości.
Przed postawieniem cmentarnych pomników na drzewach poprzypinane były także zdjęcia ofiar. Tabliczki z nazwiskami zidentyfikowanych Polaków okalają nasz cmentarz wojenny. Lista zamordowanych znajduje się także na pokaźnych rozmiarów obelisku. Pośrodku cmentarza leży olbrzymi krzyż złożony na zbiorowej mogile ekshumowanych. Pobyt w Bykowni, to obowiązek każdego polskiego patrioty, któremu dane jest być w Kijowie.
MM